wtorek, 23 stycznia 2018

Bydgoszcz w zimową noc


„Mróz przenikał do szpiku kości,
Najgorsza pora roku
Na podróż, i taką długą podróż;
Drogi w głębokim śniegu i wiatr ostry,
Sam martwy środek zimy”.

Thomas Stearns Eliot: Wędrówka Trzech Króli,
przekł. Krzysztof Boczkowski

Nie lubię zimy. Najchętniej wykreśliłbym ją z kalendarza. A jednak mimo niechęci, mimo zmian klimatycznych, które ją opóźniają, skracają, wydłużają, skokami temperatury czynią nieprzewidywalną, wciąż jest i wciąż mnie wprawia w przygnębienie. Brnąc w śniegu, czuję się wtedy jednym ze znużonych mędrców z wiersza Eliota, któremu cel wędrówki nie przynosi ukojenia. Ratunkiem staje się surowy śpiew Stinga pod instrumenty klasyczne z płyty „If On A Winter’s Night…” – mimo iż nie przepadam za Stingiem – zwiewna melodia Mike’a Oldfielda z „QE2” lub „Five Miles Out”, lektura „Odysei” pod czerwone wino albo samotny spacer miastem uśpionym…


Skrzyżowanie ul. Dworcowej z Sienkiewicza i Marcinkowskiego. 
Narożna restauracja w początkach pokomunistycznego 
kapitalizmu nosiła dumną nazwę „Maxim” i miała być elitarna,
wyłącznie dla milionerów. Milionerzy łatwych pieniędzy
dziś są w więzieniu, a „Maxim” to tylko wspomnienie 
po elitarnej mrzonce.


Róg Gdańskiej i Pomorskiej – jeden z najbardziej
neogotyckich budynków w Bydgoszczy.
U góry, pomiędzy wieżami, niegdyś dumnie świecił
napis „Uroda”. Choć był to ostatni neon w centrum
i choć okrzyknięto go zabytkiem lat 60-tych, został usunięty.
Może dlatego, że treść napisu kłóciła się z ówczesnym
 stanem niszczejącego budynku? Do dziś mimo zmiennych
losów handlowania na Gdańskiej „Galeria’85”
prowadzi w nim sprzedaż sztuki i rękodzieł rodzimych artystów.


Spojrzenie na Gdańską z legendarnym sklepem artykułów
piśmienniczych „Pelikan”.


Barokowy budynek Muzeum Okręgowego w Bydgoszczy,
który już wkrótce przejdzie gruntowną przemianę –
zostanie powiększony, upiększony i wyposażony w kolekcję
malarstwa ofiarowaną miastu przez znanego
aktora Leonarda Pietraszaka.


Światło i drzewa przed Klaryskami…


… i rysująca się w splątaniu zimowym kościelna wieża.


Romantyzm zimy kończy się dla mnie na Jagiellońskiej,
gdzie jak zawsze ciemnieje czerwona wieża Poczty Głównej.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz